28 września 2014

Wybrałyśmy się na jesienny spacer, podczas którego zbierałyśmy liście i żołędzie.


Po powrocie do domu M-ka wpadła w szał jesiennych dekoracji, gdyż trzeba zrobić dekoracje dla Pani Jesieni.
Najpierw powstały prace plastyczne:


Potem liście zaczęły być wtykane wszędzie. W wazony, w zabawki, w książki i w drzwi. W bukietach, w parach lub samodzielnie. Powstało także jesieniowe jedzenie (na wypadek, gdyby Pani Jesień zgłodniała):


Oraz jesieniowe chusteczki (wiadomo, jesienią łatwo o katar):


Ale i tak największą radochę miał kot, któremu M-ka ofiarowała do zabawy żołędzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz